W przeciągu ubiegłego tygodnia kilkoro czarodziei spotkały dziwne napady. Towarzyszyły im drgawki, jak i w niektórych przypadkach mdłości oraz zimne poty. To było coś przerażającego. Nawet w najgorszych snach nie widywałam czegoś takiego.- mówi Pani Elizabeth Cole, świadek jednego z napadów. Mój mąż Colin rzucał się po podłodze, co jakiś czas wrzeszcząc "Odnajdę cel" jak i "Jestem blisko".
Na razie zanotowano AŻ 5 takich napadów. Występują one u osób w różnym wieku, jednak wszystkie z nich ukończyły Szkołę Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Nie ma żadnych śladów oraz dowodów na to, by osądzać kogoś o manipulowanie bezbronnymi ludźmi. Ani jedna z ofiar przed napadem nie widziała sprawcy, więc możliwe, że to jakaś nie materialna postać. Swoje spostrzeżenia jak i propozycje można kierować w listach do redakcji.
A może i Ciebie spotkał taki napad? Wyślij do nas sowę i bądź na bieżąco z całą tą sprawą!
Redaktorka Courtney Yoref
-Co o tym sądzicie?- zapytała Hermiona.- Czy ja doświadczyłam tego samego?
-A któż to wie. Mówiłaś, że to był jakby sen. Pamiętasz go?
-Urywki kojarzę, jednak nie umiałabym opisać tego wszystkiego.- zirytowana Kujonka wstała i zaczęła krążyć po pokoju. Próbowała za wszelką cenę zrozumieć, co nękało ją i inne ofiary. Jedno było zgodne. Wszyscy poszkodowani uczęszczali kiedyś do Hogwartu. Może i to był jakiś trop, jednak Miona nie miała zamiaru mówić tego na głos. Postanowiła zapisać później wszystkie swoje spostrzeżenia w notatniku. -Nie zawracajmy sobie tym głowy. Po co przejmować się takimi sprawami? Są wakacje, skorzystajmy jakoś z tego!- odparła dziewczyna, by odwrócić uwagę od całego zdarzenia. Jak już mam prowadzić śledztwo, to tylko i wyłącznie na własną rękę- pomyślała. -Ja już pójdę, dobrze?- zapytała cicho. Zbliżała się 22, więc dziewczyna chciała już "pójść spać".
-Tak, oczywiście.- odparł Freddie. Delikatnie objął i pocałował Hermę na pożegnanie, po czym dziewczyna wyszła. Gdy znalazła się w pokoju, wyjęła z drewnianej skrzyni jeszcze nie zapisany notatnik. Wygodnie rozłożyła się na łóżku i napisała to, co domyśliła się już przedtem, a dokładniej "Ktoś powiązany z Hogwartem". Powoli oderwała pióro od kartki, by na nowo obmyślać całą tą sprawę.
Jeżeli ten ktoś jest powiązany z Hogwartem, to w jaki sposób? Przecież nawet jeśli dobrze myślę, to ze szkołą powiązanych jest milion osób. A jeżeli miałaby to być manipulacja, to w jaki niby sposób? Nie istnieje żaden dowód, że człowiek może zamienić się w czystą materię, jedynie może stać się nie widzialny za pomocą peleryny niewidki. Wracając do powiązania, czy ja w tym "śnie" nie byłam czasem w Hogwarcie? Moja pamięć pierwszy raz w życiu mnie zawodzi... może to jest kolejny dowód?! Dziwne jest to, że pamiętam dokładnie parę urywków, jednak z każdą chwilą pamiętam coraz mniej.
Zrezygnowana kujonka otworzyła po raz kolejny notes by zapisać w nim kolejne zdanie. "Dziwne zaniki wspomnień podczas omdlenia" dane słowa pojawiają się na kartce. Dziewczyna daje za wygraną, przestaje myśleć o tym wszystkim. Gdy myślała o tym, myśli plątały jej się w głowie, więc nie wiedziała jak ma postąpić. Dlatego postanawia umyć się, a następnie pójść spać. Skierowała się do łazienki lecz była zajęta. Bez zastanowienia ruszyła do pokoju Bliźniaków. Jak zawsze dochodziły z niego potworne wybuchy, jednak to ją nie zniechęciło. Delikatnie zapukała w drzwi i czekała na zachętę do wejścia. Nie doczekała się jej, więc zapukała jeszcze raz. Powoli przystawiła ucho do gładkiej powierzchni, usłyszała ciche szepty. Zrezygnowana odwróciła się już, a w tym samym momencie ktoś chwycił ją za rękę i zdecydowanie wciągnął do pomieszczenia.
-Ktoś Cie śledził?
-A może ktoś Cię obserwował?
-Przyszłaś sama?
-Czy jednak ktoś jeszcze tam jest?- Hermiona została zalana pytaniami zadawanymi po kolei przez Bliźniaków. To wszystko wydawało się bardzo podejrzane, chłopcy byli inni niż zazwyczaj.
-Chciałam się umyć, jednak łazienka jest zajęta. Nie sądzę, by ktoś mnie obserwował czy śledził.
-Uff...- westchnął George.- To dobrze.
-Co tym razem knujecie?- zapytała podekscytowana młoda Gryfonka. Fred wyraźnie ukrywał coś przed nią, więc dziewczyna od razu sięgnęła za plecy chłopaka. Zdążył on się wycofać i ręka Hermy niczego nie dotknęła, prócz nadgarstka ukrywającego coś Rudzielca.
-Nic, co mogłoby Cię interesować.- odparł bez uczucia Freddie.
-A może mnie to akurat bardzo interesuje?- warknęła podobnym tonem Brązowowłosa. Nigdy nie bywała złośliwa dla swego chłopaka, jednak ten ton minimalnie ją zabolał.
-Jeżeli Cię to interesuję, musisz nam oznajmić, że jak coś za wszelką cenę nam pomożesz.
-Jasne. To co to takiego?
-Ostatnio natrafiliśmy na reklamę Przyśpieszanatora 2000, który rzekomo miał być machiną do podróży w czasie. Chcieliśmy to sprawdzić. Jednak tak jak myśleliśmy z George'em okazał się to jeden wielki szmelc, na którego wydaliśmy aż 25 galeonów! Postanowiliśmy wypróbować naszych sił w tej dziedzinie i spróbować zbudować nasz własny przyśpieszanator ze zmodyfikowaną nazwą...
-A jaka to będzie nazwa?- przerwała Miona, gdyż bardzo ciekawiła ją kreatywność Bliźniaków.
-To zostawiliśmy na koniec. Wracając, mamy zamiar zbudować nasz przyśpieszanator, lecz kompletnie nam to nie wychodzi. Na razie udało nam się stworzyć coś typu czarna dziura, jednak nie udaje nam się zrobić nic innego. Masz może jakieś pomysły Kwiatuszku?- zapytał Fred, delikatnie łapiąc małą rączkę dziewczyny.
-Niestety nie specjalizuje się w takich rzeczach, ale mogę coś zdziałać.- odparła, by już po chwili grzebać w rozmaitych książkach Bliźniaków. - To chyba jedyne z książek, jakie kiedyś ruszyliście.- dodała po chwili ze śmiechem.
-I tak nie zbyt się skupiliśmy, bo jak widzisz stworzyliśmy tylko czarną plamę.- odpowiada George, z dobrym dla sytuacji uśmiechem. Kujonka przeglądała każdą stronę, kartka po kartce, książka po książce, lecz nic nie wymyśliła. To nie był jej kierunek, to nie było coś, co ją pociągało.
-Wybaczcie mi, ale niestety nic nie poradzę. Może wymyślicie coś sami, a ja pójdę się umyć i spać. Dobranoc.- powiedziała, po czym pocałowała Freddiego w policzek, natomiast Georga lekko przytuliła.
-Dobranoc.- odparli panowie równocześnie.
Brązowowłosa szybko znalazła się w ciepłym łóżku obok Ginny. Dziewczyny rozmawiały ze sobą jeszcze ponad godzinę, aż w końcu oczy zaczęły się im kleić. Pierwsza zasnęła Rudowłosa, chwilę po niej Hermiona. Spały bardzo głęboko, miały przepiękne sny. Każda z nich śniła o tym, o czym zawsze marzyła. Choć obydwóch marzenia były bardzo skryte i może nie możliwe do spełnienia, one dążyły do tego by je spełnić. Bo chyba każdy chce to osiągnąć, prawda?
Przepraszam za wszystkie błędy, niestylistyczne fragmenty i inne, bo za pewne się zdarzą. Jak to ja pisałam w nocy, gdyż wtedy najlepsza wena : p. Nie wiem, czy nie za bardzo wykraczam poza sferę całego HP, jednak trzeba być kreatywnym oraz nie piszę tego dokładnie na podstawie tomów... więc nie wiem o co mi chodzi xD Ale cóż, postaram się dodawać rozdziały jeszcze częściej, lecz nie obiecuję.
Miłych wakacji, Asia :3